niedziela, 20 listopada 2011

Znikam na moment

Ponieważ ostatnio nie mam na nic czasu ani ochoty znikam na chwilę.Mam nadzieję, że nie na długo.

czwartek, 10 listopada 2011

Szybki obiad

Czasem się tak zdarza że moja miłość do siedzenia przy garach zagnie gdzieś w akcji. Wtedy gotowanie wymyślnych potraw jest ostatnią rzeczą na jaką mam ochotę. Co wtedy robię? Makaron. A to dlatego, że przy małym wysiłku daje wiele możliwości :)

Tym razem makaron w sosie śmietanowo-pieczarkowym


Składniki:
pieczarki
cebula 
pierś z kurczaka
śmietana
przyprawy
makaron (w moim przypadku kokardki)

Pierś z kurczaka kroimy w małą kostkę, nacieramy przyprawami przyprawami i odstawiamy na moment. Następnie podsmażamy pieczarki z cebulką,a  kiedy będą już gotowe dodajemy kurczaka. Na koniec dodajemy  śmietanę i przyprawy. W tzw. między czasie przygotowujemy makaron i jak już sos będzie miał taką konsystencję jak lubimy najbardziej danie jest gotowe. Nie pozostaje nam nic innego jak wyłożyć na talerz i zjeść ze smakiem :)

poniedziałek, 7 listopada 2011

Jacek Piekara - Alicja

Jak wiecie z poprzednich postów lubię pióro Jacka Piekary, dlatego też kontemplując kiedyś półkę z polską fantastyką w Emipku, w oczy rzuciła mi się okłada "Alicji". I chociaż mówi się, że nie ocenia się książki po okładce to ja tak właśnie zrobiłam.  

Zaczęłam czytać jak tylko wróciłam do domu i nie oderwałam się dopóki nie skończyłam. Pochłonęłam ją w godzinę. Zasługa to nie tylko samej historii ale umiejętnego operowania słowem i specyficznego humoru, który bardzo trafia w mój gust. Niestety okazało się, że ostatnie zdanie brzmiało: "koniec tomu pierwszego". Myślałam, że mnie trafi. Nic mnie tak nie denerwuje jak fakt, że przeczytałam coś co ma mieć dalszą część a ta dalsza część jeszcze nie została napisana. Trochę się naczekałam na "Alicję i ciemny las". Na szczęście było warto :)


Głównym bohaterem jest Aleks, zakompleksiony niespełniony trzydziestokilkuletni scenarzysta. Jego życie jest szare jak betonowy chodnik. Wszystko to zmienia sie za sprawą czternastoletniej Alicji. Nawiązuje się między nimi coś na kształt związku. Można powiedzieć, ze Aleks jest pedofilem, chociaż stroną dominującą jest raczej Alicja. Uczucie, którym go obdarza jest bardzo silne i mocno destrukcyjne. Jednak nie od początku Aleks jest świadomy tej destrukcyjnej siły.
 Jak rozwija się ten związek, czym jest i do czego prowadzi można się dowiedzieć czytając drugą część. Dla Aleksa jest to podróż w głąb siebie, ale podróżując razem z Aleksem możemy się przez chwilę zastanowić nad sobą. Wydaje mi się, że to jest właśnie najważniejsze w książce, żeby coś w nas zostawiła i sprowokowała do zastanowienia się chociaż przez chwilę nad sobą. Moim zdaniem ta sztuka w przypadku "Alicji" Jackowi Piekarze się udała. W moim przekonaniu jest to książka godna dopisania do listy "do przeczytania". 

niedziela, 6 listopada 2011

Mała rzecz a cieszy

Nie wiem jak Wy, ale ja mam małego bzika na punkcie czystych rąk. Strasznie nie lubię jeśli nie mam gdzie ich umyć. To pewnie rodzaj jakieś lekkiego natręctwa, ale myślę że mało szkodliwego. Dlatego też jak zobaczyłam żel do rąk w The Body Shop to długo się nie zastanawiając postanowiłam go nabyć drogą kupna. Trochę więcej czasu zeszło mi na wyborze zapachu. Dziwnym trafem w tym sklepie zawsze mam taki problem ;p. W efekcie kupiłam aż trzy zapachy: truskawka, mango i różowy grejpfrut. 

Co mi się podoba to konsystencja. Jest żelowa przez co nie rozpływa się od razu na dłoni jak podobny żel z ISANY. Szybko się wchłania (a raczej paruje), nie zostawia lepkiej warstwy, daje uczucie chłodu :) i pięknie pachnie. Do tego zapach utrzymuje się bardzo długo. Ostatnio jak wysmarowałam się truskawką w pracy to wszyscy zastanawiali się kto pije taką dobrą herbatę ;)
Poza tym kosztuje tylko 10 zł za 60 ml i jest bardzo wydajny (isana na 50 ml  i podobną cenę chyba). Więc jeśli lubicie takie gadżety to szczerze polecam :)




Kto jada sałatki ten piękny i gładki ...

... a że sałatki są banalnie proste i wymagają jedynie umiejętności krojenia i mieszania :) (nie żebym nie posiadała innych kulinarnych umiejętności ;p) to często pojawiają się u mnie na stole.

Pochwalę się Wam dwoma sałatkami, które zawsze znikają w tempie ekspresowym.

Kuskus Vol 1



Składniki:
kuskus
3 papryki (żółta, pomarańczowa, czerwona)
wędzona pierś z kurczaka
puszka kukurydzy
sól, pieprz, ostra papryka
majonez

Kuskus zalewamy wrzątkiem, resztę kroimy (nie za drobno). Następnie wrzucamy wszystko do jednej miski, dodajemy przyprawy, majonez, mieszamy i voila

Makaronowa z pekinką :)


Składniki:
makaron świderki
kapusta pekińska
szynka
czerwona papryka
ogórek
puszka kukurydzy
puszka czerwonej fasoli
sól, pieprz
majonez

Makaron gotujemy al dente a dalsze postępowanie jak przy sałatce z kuskusem :) co się będę rozpisywać ;p

Smacznego :)

środa, 2 listopada 2011

Toni & Guy Finishing Shine Spray

I kolejny prezenty w mojej kolekcji :) Tym razem od koleżanki z Teneryfy :) Cans Muchas Gracias :D
Jest to taki gadżet, którego zapewne sama bym sobie nie kupiła.
Moja recenzja będzie krótka. Zadaniem tego cuda jest nabłyszczanie włosów i to właśnie robi. Starałam się uchwycić ten efekt na włosach - ale trudno samej sobie zrobić dobre zdjęcie zwłaszcza tym aparatem, którym dysponuję. Bardzo ładnie pachnie. Niestety ma jeden minus, ale na szczęście tylko jeden. Może obciążać włosy jeśli damy go za dużo, zwłaszcza jak się ma takie włosy jak ja - czyli cienkie. Zresztą zobaczcie same. 

Tak się jeszcze zastanawiam czy stosowany często mógłby zaszkodzić bo pierwszy w składzie jest alkohol. No ale z drugiej strony nie używam go codziennie to chyba nie ma się czym martwić. 

Włosy przed (kolory ciut przekłamane)

Włosy po



wtorek, 1 listopada 2011

Jestem słaba ...

czyli walki z nałogiem ciąg dalszy. 
Ponieważ wyznaję zasadę, że żadnego nałogu nie można rzucić tak z dnia na dzień postanowiłam trochę ulec i do mojej kolekcji dołączył cień firmy MAC Humid. Jest to piękny głęboki zielony kolor, który zgodnie z nazwą przypomina mi wilgotną dżunglę :) 
Nie powiem, że makijaż p. Mai nie miał najmniejszego wpływu na mój wybór bo musiałabym skłamać :). Moim zdaniem Panie w MACu nie powinny mieć takich makijaży bo mój portfel zawsze na tym cierpi.. Zatem nie przedłużając już poniżej mój nowy nabytek, który sprawił mi ogromną radość. 

MAC Humid