środa, 28 grudnia 2011

Czy ja jestem lakieroholiczką?

Hmm ... Myślę,że jeszcze mi daleko, ale jestem na dobrej drodze (a może i na złej). Abstrahując od tych dywagacji chciałam (zgodnie z zasadami z resztą) powiedzieć, że tag przywędrował do mnie od Reni .




No to lecimy:

Ulubiona marka lakierów? 
Essie 

Lakiery brokatowe czy kremowe?
Zdecydowanie kremowe. Brokat nawet jeśli wygląda nieźle kiepsko się zmywa. A męczenie się przy zmywaniu lakierów zdecydowanie nie jest czymś co tygryski mogły by polubić.

OPI, China Glaze czy Essie?
Essie, OPI następne MIYO. Zaś ChG jak dla mnie bubel.

Jak często zmieniasz kolor lakieru do paznokci?
Najrzadziej jak się da. Nie lubię się bawić z paznokciami. Jestem leniwa.

Jaki jest Twój ulubiony kolor?
Fiolety, wrzosy, czerwienie, cieliste.

Ciemne czy jasne?
Jasne.

Co masz aktualnie na paznokciach?
Essie Island Hopping

Czy lubisz matowe wykończenie?
Tak, ale nie na swoich paznokciach :)

Czy jesteś fanką frenchu?
Tak, często gości na moich pazurach.

Ulubiony zimowy kolor?
Brak.

Za lakierami jakiej marki szczególnie nie przepadasz.
Catrice.

Czy używasz lakieru nawierzchniowego? Jaki jest Twój ulubiony.
Nie używam, przy essie nie jest to konieczne. 

Jakiego koloru lakieru nigdy lub prawie nigdy nie nosisz?
Czarnego

Czy używasz preparatów podkładowych? Jakie sprawdziły się najlepiej?
Stosowałam Nail teka - ale efekt mnie nie powalił. Aktualnie używam Essie ridge filling base coat. Powiem coś więcej jak dłużej poużywam.

Ulubione wykończenie lakieru?
Kremowe i flejksy ;p   

Wzorki czy prosty, monochromatyczny manicure?
Zależy od okazji - raz wzorki raz gładkie ;)

Czy lubisz pękające lakiery?
Nie. Kojarzy mi się to z dziurami w naszych drogach i z odpryskującym lakierem.

Jakie lakiery znajdują się aktualnie na Twojej wishliście?
Podobnie jak Renia chętnie sprawdziłabym jakieś holografy z Nfu Oh

Jaki lakier kupiłaś ostatnio?
MYIO zapachowy - papya/mango nr 29

Lubisz dostawać lakiery w prezencie czy kupować je sama?
Lubię dostawać prezenty - chociaż wolę je dawać. Co do lakierów - hmm chyba wolę sama wybierać. 

Kiedy zaczęłaś malować paznokcie?
W sumie zaczęło się niedawno bo w lipcy od Essie No Boundaries :)  

Taguję Kamilkę  i Kingę
 

wtorek, 13 grudnia 2011

Zakupy

Ostatnio starałm się trzymać na wodzy jeśli chodzi o zakupy - ale ile można?
Ponieważ zbliżają się Święta to postanowiłam sobie zrobić prezent :) a nawet kilka prezentów :)
Więc do dzieła :)

I co my tu mamy:

Pędzle: 
Realtechniques Lash Brow Groomer i Foundation Brush
Ecotools Smudge eyeliner brush
Essence eyliner brush
Zoeva 228 i 234
Lakiery 
Essie Soiree Mauve
Essie Island Hopping
Essie Base Coat
Nail Tek Top Coat
Rzęsy Ardell : babies, demi wispies, demi pixies
Błyszczyk essence Stay With me w kolorze 02 My favorite milkshake
Rozświetlacz TheBalm Mary-Lou Manizer
Żel do dłoni The Body Shop o zapachu Satsuma (coś ala mandarynki)
























wtorek, 6 grudnia 2011

Sezon Świąteczny uważam za Otwarty :)


Moja ulubiona piosenka świąteczna - pominę milczeniem fakt że Justin Biber (czy jako on się tam zowie) ją zgwałcił.

I ja też zasłużyłam na prezent - chociaż nie jestem grzeczna. I to nie jeden :)



Obu moim Mikołajkom bardzo dziękuję :)

niedziela, 4 grudnia 2011

Cytat na dziś

Wszystko jest w rękach człowieka, a on pozwala zdmuchnąć sobie wszystko sprzed nosa, jedynie i wyłącznie z tchórzostwa...

Fiodor Dostojewski
Zbrodnia i kara

czwartek, 1 grudnia 2011

Ciasteczkowy potwór

Taga z ciachami nie mogłam sobie odpuścić bo to przecież frajda :) 

więc bez zbędnych ceregieli pokażę moje ciacha :)

Numer jeden zawsze i wszędzie boski Edward Norton, kocham go za Fight Club, za Iluzjonistę, za Malowany Welon. Moim zdniem świetny aktor i niezłe ciacho.


Kolejne ciacho Keanu Reeves - za Dom nad Jeziorem


James Mcavoy - za Pokutę


John Cusak - za całokształt, facet ma to coś


Norman Reedus - za Świętych z Bostonu i teledysk Judas Lady Gagi



Joseph Gordon Levitt - za rolę Artura w Incepcji


Elliot Cowan za rolę Pana Darcy'ego


I last but not least Til Schweiger za rolę Hugo Stiglitza



Która z Was chce może czuć się nominowana :)

niedziela, 20 listopada 2011

Znikam na moment

Ponieważ ostatnio nie mam na nic czasu ani ochoty znikam na chwilę.Mam nadzieję, że nie na długo.

czwartek, 10 listopada 2011

Szybki obiad

Czasem się tak zdarza że moja miłość do siedzenia przy garach zagnie gdzieś w akcji. Wtedy gotowanie wymyślnych potraw jest ostatnią rzeczą na jaką mam ochotę. Co wtedy robię? Makaron. A to dlatego, że przy małym wysiłku daje wiele możliwości :)

Tym razem makaron w sosie śmietanowo-pieczarkowym


Składniki:
pieczarki
cebula 
pierś z kurczaka
śmietana
przyprawy
makaron (w moim przypadku kokardki)

Pierś z kurczaka kroimy w małą kostkę, nacieramy przyprawami przyprawami i odstawiamy na moment. Następnie podsmażamy pieczarki z cebulką,a  kiedy będą już gotowe dodajemy kurczaka. Na koniec dodajemy  śmietanę i przyprawy. W tzw. między czasie przygotowujemy makaron i jak już sos będzie miał taką konsystencję jak lubimy najbardziej danie jest gotowe. Nie pozostaje nam nic innego jak wyłożyć na talerz i zjeść ze smakiem :)

poniedziałek, 7 listopada 2011

Jacek Piekara - Alicja

Jak wiecie z poprzednich postów lubię pióro Jacka Piekary, dlatego też kontemplując kiedyś półkę z polską fantastyką w Emipku, w oczy rzuciła mi się okłada "Alicji". I chociaż mówi się, że nie ocenia się książki po okładce to ja tak właśnie zrobiłam.  

Zaczęłam czytać jak tylko wróciłam do domu i nie oderwałam się dopóki nie skończyłam. Pochłonęłam ją w godzinę. Zasługa to nie tylko samej historii ale umiejętnego operowania słowem i specyficznego humoru, który bardzo trafia w mój gust. Niestety okazało się, że ostatnie zdanie brzmiało: "koniec tomu pierwszego". Myślałam, że mnie trafi. Nic mnie tak nie denerwuje jak fakt, że przeczytałam coś co ma mieć dalszą część a ta dalsza część jeszcze nie została napisana. Trochę się naczekałam na "Alicję i ciemny las". Na szczęście było warto :)


Głównym bohaterem jest Aleks, zakompleksiony niespełniony trzydziestokilkuletni scenarzysta. Jego życie jest szare jak betonowy chodnik. Wszystko to zmienia sie za sprawą czternastoletniej Alicji. Nawiązuje się między nimi coś na kształt związku. Można powiedzieć, ze Aleks jest pedofilem, chociaż stroną dominującą jest raczej Alicja. Uczucie, którym go obdarza jest bardzo silne i mocno destrukcyjne. Jednak nie od początku Aleks jest świadomy tej destrukcyjnej siły.
 Jak rozwija się ten związek, czym jest i do czego prowadzi można się dowiedzieć czytając drugą część. Dla Aleksa jest to podróż w głąb siebie, ale podróżując razem z Aleksem możemy się przez chwilę zastanowić nad sobą. Wydaje mi się, że to jest właśnie najważniejsze w książce, żeby coś w nas zostawiła i sprowokowała do zastanowienia się chociaż przez chwilę nad sobą. Moim zdaniem ta sztuka w przypadku "Alicji" Jackowi Piekarze się udała. W moim przekonaniu jest to książka godna dopisania do listy "do przeczytania". 

niedziela, 6 listopada 2011

Mała rzecz a cieszy

Nie wiem jak Wy, ale ja mam małego bzika na punkcie czystych rąk. Strasznie nie lubię jeśli nie mam gdzie ich umyć. To pewnie rodzaj jakieś lekkiego natręctwa, ale myślę że mało szkodliwego. Dlatego też jak zobaczyłam żel do rąk w The Body Shop to długo się nie zastanawiając postanowiłam go nabyć drogą kupna. Trochę więcej czasu zeszło mi na wyborze zapachu. Dziwnym trafem w tym sklepie zawsze mam taki problem ;p. W efekcie kupiłam aż trzy zapachy: truskawka, mango i różowy grejpfrut. 

Co mi się podoba to konsystencja. Jest żelowa przez co nie rozpływa się od razu na dłoni jak podobny żel z ISANY. Szybko się wchłania (a raczej paruje), nie zostawia lepkiej warstwy, daje uczucie chłodu :) i pięknie pachnie. Do tego zapach utrzymuje się bardzo długo. Ostatnio jak wysmarowałam się truskawką w pracy to wszyscy zastanawiali się kto pije taką dobrą herbatę ;)
Poza tym kosztuje tylko 10 zł za 60 ml i jest bardzo wydajny (isana na 50 ml  i podobną cenę chyba). Więc jeśli lubicie takie gadżety to szczerze polecam :)




Kto jada sałatki ten piękny i gładki ...

... a że sałatki są banalnie proste i wymagają jedynie umiejętności krojenia i mieszania :) (nie żebym nie posiadała innych kulinarnych umiejętności ;p) to często pojawiają się u mnie na stole.

Pochwalę się Wam dwoma sałatkami, które zawsze znikają w tempie ekspresowym.

Kuskus Vol 1



Składniki:
kuskus
3 papryki (żółta, pomarańczowa, czerwona)
wędzona pierś z kurczaka
puszka kukurydzy
sól, pieprz, ostra papryka
majonez

Kuskus zalewamy wrzątkiem, resztę kroimy (nie za drobno). Następnie wrzucamy wszystko do jednej miski, dodajemy przyprawy, majonez, mieszamy i voila

Makaronowa z pekinką :)


Składniki:
makaron świderki
kapusta pekińska
szynka
czerwona papryka
ogórek
puszka kukurydzy
puszka czerwonej fasoli
sól, pieprz
majonez

Makaron gotujemy al dente a dalsze postępowanie jak przy sałatce z kuskusem :) co się będę rozpisywać ;p

Smacznego :)

środa, 2 listopada 2011

Toni & Guy Finishing Shine Spray

I kolejny prezenty w mojej kolekcji :) Tym razem od koleżanki z Teneryfy :) Cans Muchas Gracias :D
Jest to taki gadżet, którego zapewne sama bym sobie nie kupiła.
Moja recenzja będzie krótka. Zadaniem tego cuda jest nabłyszczanie włosów i to właśnie robi. Starałam się uchwycić ten efekt na włosach - ale trudno samej sobie zrobić dobre zdjęcie zwłaszcza tym aparatem, którym dysponuję. Bardzo ładnie pachnie. Niestety ma jeden minus, ale na szczęście tylko jeden. Może obciążać włosy jeśli damy go za dużo, zwłaszcza jak się ma takie włosy jak ja - czyli cienkie. Zresztą zobaczcie same. 

Tak się jeszcze zastanawiam czy stosowany często mógłby zaszkodzić bo pierwszy w składzie jest alkohol. No ale z drugiej strony nie używam go codziennie to chyba nie ma się czym martwić. 

Włosy przed (kolory ciut przekłamane)

Włosy po



wtorek, 1 listopada 2011

Jestem słaba ...

czyli walki z nałogiem ciąg dalszy. 
Ponieważ wyznaję zasadę, że żadnego nałogu nie można rzucić tak z dnia na dzień postanowiłam trochę ulec i do mojej kolekcji dołączył cień firmy MAC Humid. Jest to piękny głęboki zielony kolor, który zgodnie z nazwą przypomina mi wilgotną dżunglę :) 
Nie powiem, że makijaż p. Mai nie miał najmniejszego wpływu na mój wybór bo musiałabym skłamać :). Moim zdaniem Panie w MACu nie powinny mieć takich makijaży bo mój portfel zawsze na tym cierpi.. Zatem nie przedłużając już poniżej mój nowy nabytek, który sprawił mi ogromną radość. 

MAC Humid


niedziela, 30 października 2011

W wolnej chwili

W wolnej chwili lubię sobie poczytać. Kiedyś pochłaniałam książki tonami, teraz mam niestety mniej czasu, ale staram się regularnie coś skonsumować :). Mimo, że nie jest to już tak dużo jak kiedyś to i tak zawyżam średnią statystyczną :). Czytam praktycznie wszystko.

Jakiś czas temu (jakieś 3 lata chyba) kolega z pracy pokazał mi książki Jacka Piekary o inkwizytorze Mordimerze :) i wpadłam jak śliwka w kompot. Dziś mam praktycznie wszystkie na swojej półce (brakuje mi tylko jednej, poza tymi jeszcze nie napisanymi).
 Bardzo lubię ten cykl. Jest to historia alternatywnej rzeczywistości gdzie Jezus Chrystus zszedł z krzyża :) aby pokarać swoich oprawców.
Nie chciałabym pisać za dużo bo mam tendencję do odkrywania zbyt wielu faktów. 
Główny bohater to, jak już wspomniałam, Inkwizytor. Nie jest to jednak zwykły inkwizytor. Ma pewien dar do wychodzenia z siebie (kto czytał ten wie), posiada swojego Anioła Stróża (jednak nie jest to taki anioł jakbyśmy sobie wyobrażali), jest cholernie inteligentny i przebiegły, ma niesamowicie wyczulony zmysł powonienia i potrafi zadbać o potrzeby kobiet, a sporo się ich przewija w jego życiu :).
Podczas wielu przygód towarzyszą mu Kostuch (podobno tylko trochę ładniejszy od diabła) i Bliźniacy (nekrofile).
Dla niektórych język jakim operuje autor może być zbyt wulgarny i prostacki (słyszałam takie opinie), ale moim zdaniem inny nie mógłby być (jakoś nie wyobrażam sobie w takiej książce słów rodem z tomiku poezji). Sporo w niej specyficznego humoru, brutalnych opisów tortur (w końcu to inkwizytor) i seksu. Kto lubi takie klimaty na pewno nie będzie zawiedziony, moim zdaniem jest to jedna z lepszych pozycji na naszym rodzimym rynku wydawniczym. 

moja kolekcja