sobota, 27 sierpnia 2011

Drapaki

Kosmetykami,  na punkcie których, mam absolutnego bzika są scruby, peelingi, zdieraki, drapaki czy jak chcecie je nazywać. Im mocniejsze tym lepsze. Dlatego też jak tylko zobaczyłam nowość w TK Maxx postanowiłam dać im szansę....



Na pierwszy ogień poszedł Sanctuary Spa Covent Garden Fruit Seed Scrub Mestizo
cena 19,99 zł za 200 ml

Zanim zacznę muszę stwierdzić, że wkurza mnie polityka koncernów kosmetycznych polegająca na sprzedawaniu powietrza. Na prawdę trzeba tak oszukiwać? Popatrzcie jak wygląda na zdjęciu producenta:

zdjęcie pochodzi ze strony www.thesanctuary.co.uk

No, ale nic, widziałam przecież co kupowałam. 
Wracając do rzeczy. 
Według opisu producenta miał zmiękczać skórę (dzięki zawartości olejów: arganowy, jabłkowy ,z jagód acaii) i jednocześnie usuwać martwy naskórek dzięki nasionom żurawiny i wiesiołka. 
Czy spełnia obietnice producenta?
Nie, bo po pierwsze to nie jest srcub. Tylko żel myjący. Czyli jedna wielka ściema. Mogłam się domyślić, że tak właśnie będzie patrząc na konsystencję, ale zapach był obłędny. I to właściwie jedyny plus tego produktu. Nie zdziera martwego naskórka, jest zbyt lejący, drobinek jest za mało i są zbyt duże, może i minimalnie zmiękcza naskórek, ale u mnie robi to prawie każdy żel. Do tego wydajność strasznie mała.
Porównała bym go do peelingu firmy Alterra Żurawina i Figa, który z peelingiem nie ma nic wspólnego. Zatem jeśli szukasz dobrego ździeraka to nie jest produkt dla Ciebie. Jednym słowem szkoda kasy. 



Drugi produkt to Nature's Response Organic Body Scrub Lemon Scented
również 19,99 za 200 ml 

Tu również producent postanowił sprzedać powietrze, ale ok.
Według producenta produkt ma być ożywiający i pobudzający i do tego sprawiać, że nasza skóra będzie jedwabiście gładka.
W sumie mogę stwierdzić, że faktycznie skóra po nim jest gładka, jednak czy pobudza i ożywia? Mnie raczej nie, ale może na kogoś faktycznie tak działać.
Konsystencja jest bardziej zwarta a drobinki ścierające są małe i jest ich dużo. Porównując oba, ten jest zdecydowanie lepszy. Do tego nie zawiera parabenów i SLS. Drobinki ścierające to rozdrobnione łupinki migdałów. Do tego w swoim składzie ma:
  • olejek herbaciany pachnący cytryną (wg mnie raczej trawą cytrynową), który ma działanie bakteriobójcze, i nie jest to zapach kostki do WC
  • miód manuka, który ma wspomagać proces gojenia,
  • wosk pszczeli, który nawilża skórę i zapobiega utracie wilgoci,
  • witaminę E, która jest antyoksydantem
Pomimo, że ten scrub jest zdecydowanie lepszy, przede wszystkim jest scrubem, a nie żelem myjącym, szukam dalej.

Dla zainteresowanych składy:




A Wy co polecacie dla kogoś kto lubi mocne peelingi? 

6 komentarzy:

  1. Uwielbiam mocne zdzieraki! Moim ulubionym jest Lirene pomarańczowy, mogliby tylko zmienić zapach na coś słodszego. Ten kremowy, który pokazałaś podoba mi się najbardziej, taka konsystencja powinna lepiej trzymać się skóry :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lemi ja ze swej strony mogę polecić peeling Cuccio :))peeling co prawda jest delikatny, ale peelinguje rewelacyjnie, skóra jest po nim gładziutka, odżywiona i nawilżona :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Idalio - miałam kiedyś ten pomarańczowy, na cellulit był podobno. Chyba jakoś nie przypadł mi do gustu bo pamiętam tylko zapach.

    Cuccio mówisz, hmm nie znam. No, ale może po powrocie z urlopu się zapoznam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Raczej nie kupuje peelingow do ciala (twarz to inna sprawa)ale gdy czuje potrzebe wyszorowania skory uzywam soli kapielowych :P
    Lekko zwilzam skore,nabieram soli w dlon i zaczynam szorowanie :)
    Sol sie nie marnuje ,bo i tak wszystko sie wymiesza z woda w ktorej wezme kapiel.

    OdpowiedzUsuń
  5. Lemi, ja używam po prostu żelu pod prysznic i rękawicy do peelingu. Piękna to ona nie jest, ale skuteczna, że hoho!

    OdpowiedzUsuń
  6. Kami - soli nie używam bo korzystam z prysznica :)

    FF - kupiłam rękawiczkę, ale jeszcze nie miałam okazji użyć.

    OdpowiedzUsuń