poniedziałek, 1 sierpnia 2011

The Body Shop Bestsellers

Czyli słów kilka o słynnym szamponie i odżywce bananowej...

Nie wiem czemu odżywka na zdjęciu ma inny kolor niż szampon, w rzeczywistości są takie same.
Do rzeczy. Szampon i  odżywka kosztują 19 zł każdy. TBS chwali się, że jest to ich bestseller, dlatego też postanowiłam się skusić na to cudo.
Niestety jak się okazało - szału ni ma (bądź jak mówi moja siostra d... nie urywa). 
Dla porządku dodam tylko, że mam stosunkowo długie (prawie do łopatek), cienkie i miękkie włosy. 
Po pierwsze, zapach.
W sklepie mi się podobał. W domu pod prysznicem niestety już nie. Moim zdaniem zapach jest zbyt intensywny i duszący, wręcz śmierdzi. Na szczęście dla mnie, szybko się ulatania więc można to przeżyć.
Po drugie - plącze moje cienkie włosy. Co powoduje, że odżywka jest koniecznością. Inaczej włosy zostaną  na szczotce zamiast na głowie (a wiadomo, że raczej chciałabym tego uniknąć).
Po trzecie - szampon miał nadawać miękkość włosom, ale z moich robi puch latający w okół twarzy, co mi niestety nie odpowiada. Efektu puszku niemowlaka można uniknąć susząc włosy suszarką jednocześnie je czesząc,  jednak ja suszarki nie używam na co dzień i nie mam ochoty tego zmieniać.

Można by powiedzieć, że nie mam co się obrażać, skoro szampon miał nadawać miękkość, ale ten puch to już lekka przesada.
Może i jest to dobry szampon, ale nie dla moich włosów. Za to odżywka przydaje mi się zdecydowanie częściej, bo (uwaga) wykorzystuję ją też jak krem do golenia. Sprawdza się świetnie w tej roli. Jednak nie po to kupuję odżywki.

U mnie się nie sprawdził, więc dziękuję postoje.

A Wy jakie macie doświadczenie z Bestsellerem TBSu?

6 komentarzy:

  1. Az wstyd przyznac,ale jeszcze nic nie probowalam z TBS :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Szamponu nie polecam ale peeling do twarzy z Vit. C to normalnie cudo.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tej odzywki używam dla zapachu, na moich włosach troszkę się trzyma. Ale muszę mieszać ją z czymś treściwszym, bo sama w sobie kręconym włosom niewiele daje:/

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie właśnie ten zapach drażni. Ogólnie moim zdaniem słaby zestaw.

    OdpowiedzUsuń
  5. Lemi, odżywiasz włosy, które golisz? ;) W Poznaniu nie ma TBS - więc raczej zakupu nie popełnię. Kiedyś w Niemczech kupiłam ich balsam rozświetlający... to była porażka, sam brokat, wyglądałam gorzej niż komplet bombek po użyciu :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Aniee - chyba nie zdążą się odżywić. A co do TBS - jest kilka fajnych rzeczy :) o których mam zamiar napisać :)

    OdpowiedzUsuń